czwartek, 17 listopada 2016

Rozdział 6

W drodze powrotnej gdy Emilka była już prawie pod swoim blokiem w którym mieszkała zadzwonił telefon . Wyjęła go z kieszeni a na wyświetlaczu było napis "OLA" .Po rozmowie z koleżanką która zaprosiła ją na herbatę udała się do mieszkania Oli .
Dziewczyny miło spędziły czas rozmawiały na różne tematy .
Gdy nadeszła godzina 22 Emilka pożegnała się i wyszła bo już póżna pora była.
Emilka gdy weszła do mieszkania ,nie mogła zrozumieć czemu ciągle o nim myślała znała go przecież nie długo . Ale ma w sobie coś takie że , nie można o nim zapomnieć . Gdy popatrzał na mnie wtedy przeszedł mnie miły dreszcz. Może trzeba zaryzykować ? Spróbować? A co jeśli się nie uda ? Nie chcę cierpieć znowu nie chcę przeżywać znowu tego po raz kolejny w życiu. Nic wejdę na komendę tak jak co dzień . Bo przecież Krzysiek to tylko mój kolega
Rano jak co dzień weszłam na komendę .Przebrana w mundur czekałam na Krzyśka którego nie było jeszcze a zawsze był szybciej .W końcu drzwi się otworzyły i wszedł Krzysiek 
- Cześć , Przepraszam korki na mieście i Tośka musiałem jeszcze zawieść do szkoły - Jesteś ?- zwątpiłem bo żadnej reakcji nie było z jej strony .
- Tak jestem - odpowiedziała wpatrując się w ekran telefonu.
- Idę się przebrać zaraz wrócę . Gdy wróciłem Emilka nadal się wgapiła w ten telefon.
- No chodż zaraz odprawa póżniej sobie popiszesz z tym twoim adoratorem  . Bo od początku nosa od telefonu nie odrywasz,- zażartowałem. Jak by wzrok zabijać to pewnie od tego morderczego spojrzenia Emilki leżał by już martwy .
- Bardzo zabawne . Proszę o kolejny . Bo dziś coś ci się żarty trzymają czyżby dobry humorek ?
- Tak dobry i powinien być na wyposażeniu każdego policjanta . Spojrzałem na Emilię i widziałem , że jednak dobrego humoru dziś nie ma 
- No chyba nie każdy . Dalej bo zaraz spóżnimy się na odprawę . - powiedziałam do Krzyśka i wyszłam z pokoju nie czekając na niego zbytnio.
Na patrolu Emilka się nie odzywała , nie rozumiałem tej przemiany zawsze taka uśmiechnięta lubiąca rozmawiać a teraz milczała .
-Porozmawiamy? - powiedział próbując przerwać tą głuchą ciszę która stała się krępująca .Jak ja mam z nim rozmawiać ? Jak nie będę się odzywać pomyśli że , się obraziłam więc będę obojętna .
- Emilka ? 
- Tak jestem wiesz zamyślałam się o tym facecie wiesz nie myślałam że, ludzie są do tego zdolni żeby wyrzucić telewizor przez okno. Tyle lat w policji a ludzie wciąż  zadziwiają co raz to nowszymi pomysłami .- powiedziałam rozmowa o pracy idealne neutralny grunt .
- No fakt ludzie są bardzo pomysłowi i mnie też naprawdę nie które rzeczy zadziwiają . A czasem myślę że , już nic mnie nie zdziwi -A co u ciebie słychać ? 
- A nic ciekawego w porządku po staremu - powiedziała tonem obojętnym , mogłem odczuć że , wręcz chłodnym .
Po skończonej służbie Krzysiek chciał zaprosić Emilię .
- A może pójdziesz ze mną na jakieś piwo dzisiaj bo zawsze Tośka do mojej mamy?
- Wiesz co nie dzięki . .Cześć .Pa - zebrała  wszystkie rzeczy z biurka . i wyszła.

Jak myślicie czemu Emilka traktuje tak chłodno i obojętnie Krzyśka ? 
Jak wam się podobało ?
Czekam na waszą opinię i komentarze,
I do zobaczenia do następnego .



niedziela, 6 listopada 2016

Rozdział 5 . Opowiadanie dedykuje Emilce_lilce

**Emilia**
  Wzielam rękę i pomyslalam .Ten cholerny telefon zepsuł nam taką chwile przecież Krzysiek podoba mi się odkąd zaczęłam z nim pracować. To miał być nasz moment ,a tu taka wtopa. Mam nadzieje,że on odwzajemnia moje uczucie chciałabym go zapytać...ale się boje. No gdyby to był jakiś ważny telefon, a tu ojciec pewnie chodzi mu o jakieś pierdoły,albo chce się znowu pokłócić. Nie miałam chęci z nim rozmawiać, ale on postanowił nie odpuszczać i wydzwaniał dalej ,wkurzył mnie, aż wkońcu odebrałam i sie wcale nie pomyliłam..
-Słucham tato ?-zapytałam niepewnie.
-To ja słucham ? Czego  nie raczyłaś do mnie zadzwonić że nie przyjedziesz do nas na spotkanie rodzinne. Nie tak cie wychowałem.
-Przepraszam bardzo nawet nie raczyłeś mnie o nim poinformować i robisz mi wyrzuty ?!
-Dzwoniłem do ciebie ,ale skoro masz to w dupie to ja na to nic nie poradze.
-Wiesz co nienawidze cię  ,nie dzwoń do mnie więcej !-wykrzyczałam i się rozłączyłam.
Chciałam zadzwonić do Krzyśka pożalić sie mu,ale jakoś ta sytuacja na komendzie bardzo mnie zawstydziła. Następnego dnia postanowiłam wziąć wolne chciałam sobie to wszystko przemyśleć.
**Krzysiek **
Przyjechałem na komende jak zawsze ,zdziwił mnie brak Emilki na komendzie zawsze była wcześniej nie było jej też na odprawie.Obawiałem się,że to wszystko przez tą niezręczną sytuacje w biurze. Dzisiejszy patrol miałem z Mieszkiem ciągle o niej myślałem co robi,brakowało mi jej uśmiechu i zapachu,który roznosił sie po radiowozie. Chciałem do niej zadzwonić,a co jeśli ona nie che ze mną gadać.. Po pracy jednak nie wytrzymałem i pojechałem pod jej blok,ale stchurzyłem co ze mnie jest za facet jak ja sie boje zagadać do dziewczyny, która mi się podoba.
**Emilia**
Zdawało mi się ,że widziałam samochód Krzyśka. Ale co on tutaj robił ? Przecież takich samochodów we Wrocławiu jest sporo.  Nie... powinnam o tym wszystkim zapomnieć przez to wszystko mam jakieś zwidy i urojenia. I tak zleciał kolejny dzień w samotności.
Kolejny dzień na komendzie rozpoczął się jak zawsze. O godzinie 08:00 wszyscy zebrali się w sali odpraw. Byli tam wszyscy jednak nowością było to,że Krzysiek i Emilka siedzieli osobno. I tak od rozmowy nie udało im się uniknąć, bo mają wspólny patrol.
-Emilka ja chciałem cie zapytać .....
-Tak ? - zainteresowała się kobieta.
-A zresztą nieważne-powiedział wyrażnie zawstydzony po czym wyszedł z pokoju bez słowa.
**Emilia**
Przecież tak nie da się żyć. Miedzy nami źle się dzieje i nie da się tego ukryć. Tylko czemu ?
**Krzysiek**
W jej towarzystwie czuje jak dostaje rumieńców tylko czemu ja jestem takim tchurzem znowu jej nie zapytałem. Może po służbie spróbuje...
Mijały kolejne godziny patrolu,a w radiowozie patrolu 06 panowała nieprzerwana cisza żadne z nich nie podejmowało rozmowy i wkońcu nadszedł koniec służby powiedzieli sobie tylko drętwe ''cześć '' i rozeszli się  w swoje strony. Jednak Emilka nie dotarła do mieszkania....

I jak myślicie co sie stało  Emilce ? Czy wyznają sobie co tak naprawde do siebie czują ?